Ostatnia choroba, na którą Millie cierpiała kilka tygodni temu, okazała się być zapaleniem układu moczowego i po raz kolejny zareagowała na leczenie i czuje się znacznie lepiej. Na początku tego tygodnia robiła coś, co uwielbia: tarzała się w śniegu:

Kochanie i opieka nad zwierzętami jest łatwa. Radzenie sobie z chorobą, wiekiem i ostateczną śmiercią jest do bani. Dlatego cenimy każdy dzień, w którym Millie czuje się dobrze i cieszy się życiem.

Zostaliśmy pobłogosławieni, gdy Millie dołączyła do naszego domu w połowie listopada 2011 r. Matka Kevina, poprzednia właścicielka Millie, bardzo się nią opiekowała, dopóki nie zachorowała i ostatecznie nie zmarła. Millie przybyła do nas w bardzo złym stanie zdrowia i w żałobie. Szczerze mówiąc, w tamtym czasie nie sądziliśmy, że zostało jej dużo czasu na tym świecie. Zarówno Kevin, jak i ja byliśmy zdeterminowani, aby jak najlepiej wykorzystać czas, który jej pozostał i natychmiast"Możesz zostać tak długo, jak zechcesz." to coś, co często jej powtarzam. Chociaż mieliśmy wzloty i upadki, Millie wciąż jest z nami i naprawdę może zostać tak długo, jak długo będzie żyła dobrym życiem.

Millie i Kevin cieszą się ciepłym, słonecznym dniem

Większość bezpośrednich problemów zdrowotnych Millie wynikała z alergii. Okazało się, że była uczulona na swoją karmę, trawę i inne nieznane rzeczy. Cierpiała na infekcje ucha i krwi z powodu alergii. Byliśmy w stanie kontrolować i korygować większość problemów, które powodowały jej choroby, poprzez przestawienie jej na nową karmę i leki. Poprawił się jej słuch, wzrok i ogólna sztywność ciała.

Millie, kiedy po raz pierwszy przybyła i eksplorowała swoje nowe podwórko.

Millie, podobnie jak większość goldenów, cierpi również na tłuszczaki lub guzy komórek tłuszczowych. Miała jednego na łapie, który otworzył się i został zainfekowany. Zgodnie z instrukcjami weterynarza, Kevin czyścił i opatrywał łapę przez kilka miesięcy, zanim nasz weterynarz podjął próbę kauteryzacji rany, która nie chciała się zagoić. Operacja nie przebiegła zgodnie z oczekiwaniami i skończyła się usunięciem guza, którego nie sądzili, że mogą usunąć.Łapa zagoiła się, a Millie nadal cieszyła się dobrym życiem w naszym domu. Ma jeszcze kilka innych tłuszczaków na ciele, w tym jeden na łokciu, który trzymamy zabandażowany, aby nie mogła się do niego dostać.

Millie wraca do zdrowia po operacji

Millie cierpi również na nadczynność tarczycy (nadczynność tarczycy), która nie jest zwykle spotykana u psów. Niestety, nadczynność tarczycy u psa jest zwykle oznaką raka tarczycy, nowotworowego guza tarczycy. Niektóre z objawów, których doświadczyła Millie, to skrajny głód, utrata masy ciała, zwiększone pragnienie, częste oddawanie moczu, szybki oddech, niepokój, nadpobudliwość, drażliwość i nudny wygląd,Nasz weterynarz leczy objawy za pomocą leków. Jak dotąd leki pozwalają Millie czuć się znacznie lepiej.

Do tej pory udawało nam się kontrolować problemy zdrowotne Millie, dzięki czemu mogła żyć komfortowo. Niestety, nie trzeba wiele, aby zmienić równowagę. Za każdym razem, gdy stajemy w obliczu problemu zdrowotnego i myślimy: "O rany, to może być to", Millie odbija się od dna. Często żartujemy, że dopóki je, pije i ogólnie czuje się dobrze, będziemy ją łatać. Nie chcę nawet myśleć o tym, ile to będzie kosztować.Czasami trzeba zrobić to, co trzeba.

Dni Millie są policzone. Szczerze mówiąc, są policzone od dnia, w którym ją przygarnęliśmy. Bierzemy każdy dzień tak, jak nadchodzi i cieszymy się czasem, który z nią spędzamy. Dopóki jest względnie zdrowa, je i pije normalnie i nie odczuwa bólu, będziemy nadal ją rozpieszczać i cieszyć się czasem, który z nią spędzamy.